piątek, 5 lutego 2016

Witam!

Cześć!
Nie jestem tu nowa. Miałam już parę blogów, które zostały skasowane, więc raczej jestem dosyć obeznana. Zasadnicze pytanie oczywiście brzmi: "O czym będzie blog?". Żeby się nie niepotrzebnie rozpisywać, napiszę (postaram się) w miarę krótko i treściwe ;).
Jeżdżę konno 4 lata, niedługo wybije 5. W stajni bywam koło pięciu razy w tygodniu, nie ma mnie w stajni tylko w czwartki i poniedziałki. Dlatego postanowiłam, że założę bloga o moich wypadach do stajni, ale nie tylko. Wszystkie perypetie, miłe i te gorsze, jazdy, rozmowy i wiele więcej...
Zresztą zorientujecie się w kolejnym poście, o ile będzie o takiej tematyce, bo może być o innej, ponieważ blog będzie jeszcze o...
FIGURKACH KONI SCHLEICH I COLLECTA!
Tak, tak, modele zbieram od ok. 4 lat. Zaczęło się dosyć niewinnie- kupiłam konika w pobliskim sklepie z zabawkami. Byłam nim zachwycona, więc poszperałam w internecie i znalazłam ten sam model, którego wcześniej nabyłam. Okazało się, że jest to firma Schleich, a mój "ukochany konik Migotek" (tak go nazwałam, bez komentarza xD) to ogier quater horse.
Po dowiedzeniu się, jaka to firma itp, od razu zamówiłam trzy inne konie. Niestety nie pamiętam, jakie były to modele, ponieważ było to 4 lata temu, tak jak wcześniej wspominałam. Bawiłam się nimi, co prawda to prawda, ale rok później, gdy miałam już 15 koników, stwierdziłam, że "te rzeczy" są zbyt wartościowe i trzeba je trzymać w przyzwoitym miejscu, a nie na kupie w jakiejś szafie. Więc zamówiłam regał, wtedy dość mały, na którym parę dni później dumnie stały moje (pozdzierane już trochę) figurki.
Oczywiście kolekcja z roku na rok rozrastała się coraz bardziej, więc kupiłam większy i bardziej okazalszy regał ;). Dwa lata później miałam ok. 115 koni, ponieważ to zaczęło mnie coraz bardziej "jarać".
I do dziś się tym interesuję. Cała moja historia. Niby taka prosta, ale swojego rodzaju niezwykła.
I to chyba tyle. Komentujcie kochani, i cześć! :) 

12 komentarzy:

  1. Bardzo fajnie się zapowiada :D. Moja przygoda z figurkami zaczęła się podobnie ;p. Dostałam na urodziny od koleżanki figurkę źrebaka firmy Schleich,poszukałam w internetach i zaczęłam kolekcjonować ;). Teraz już jednak mnie to nie "kręci" i nie zbieram już figurek,ale nadal stoją na mojej półce ;). Będę wpadać na bloga :D. Pozdrawiam i zapraszam do mnie na n/n :) : figurkischleich.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to fajnie :D. Rozumiem, ja też miałam czas, w którym modele nie były na pierwszym miejscu :v.

      Usuń
  2. Fajnie się zaczyna :). Pokazałabyś zdjęcia figurek?
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Okej, w następnym poście się o to postaram ;).

      Usuń
  3. Witam na Blogspocie ;) Chętnie obejrzę Twoją kolekcję - pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ciekawie sie zapowiada! Będę wpadać :) fajna historia z kolekcjonerstwem ;)
    Pozdrawiam!
    Roxy

    OdpowiedzUsuń
  5. Super zapowiedź :) czekam na zdj kolekcji :D
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  6. Super historia♥ Ja sama się "jaram" konikami schleich haha tak to już chyba jest u koniarzy:D Zapraszam do mnie: stajnianadzikimzachodzie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń